Old Mobile z epoki PRL-u. Raczej powinno się powiedzieć relikt motoryzacji. Jednak, aż się łezka w oku kręci na widok staruszka. Lakier jeszcze oryginalny z leciwymi przetarciami na brzegach drzwi. Widać kolor farby z podkładu. I o dziwo rdza się go nie ima. Stoi z zawadiacko wytrzeszczonymi oczkami. Wielka atrapa chłodnicy sprawia, że wygląda jakby, ziewał jak małe dziecko. Kolor blach też z poprzedniej epoki. Gołębi oryginał. Trochę smutny, ale reszta wywołuje u patrzących nostalgiczny uśmiech. Zgrabnie przerobiony na Taxi Bagażowe. Z oryginalną skrzynią. Nawet burt nie zmieniono. W górnej części stare sosnowe deski. O dziwo sosna wytrzymała tyle lat bez wymiany. Ktoś uważny nim jeździł. Deski nie były malowane od lat. Mają charakterystyczne przetarcia na powierzchni malarskiej, takie same jak posiadają blachy karoserii. Stoi na ulicy w środku dnia i nie wie, jaką przyjemność właśnie sprawił przechodzącemu obok starszemu jegomościowi z bambusową, wygiętą jak uchwyt parasola laseczką.